Kolejne ciasto do kolekcji, które wychodzi mi bezbłędnie, z czego jestem bardzo, ale to bardzo dumna. Smakuje każdemu i każdy nie potrafi mi uwierzyć, że nie ma w nim ani grama odzwierzęcego produktu. "Jak to nie ma jajek? To można zrobić ciasto bez jajek?". Jasne, że można! I to takie, od którego jedzenia nie da się powstrzymać. Pysznie wilgotne, ze słodyczą żurawiny i banana przełamaną delikatną goryczą mocnego espresso i gorzkiej czekolady. Do kuchni odmaszerować!
Wegański niby-piernik:
- 240g mąki (idealna będzie owsiana lub gryczana)
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 40g zmielonych orzechów włoskich (lub drobno posiekanych)
- 40g oleju rzepakowego lub kokosowego
- 70g gorzkiej czekolady Wawel
- 1/4 łyżeczki soli morskiej
- 100g cukru trzcinowego
- 180ml mocnej kawy parzonej lub espresso
- 240g dojrzałych (najlepiej sczerniałych) bananów
- 1 łyżeczka aromatu waniliowego
- 95g suszonej żurawiny (najlepiej nisko-słodzonej)
Wykonanie:
1. Zaparz kawę i pozostaw do ostudzenia.
2. Rozgrzej piec do 180 stopni.
3. W misce wymieszaj przesianą przez sito mąkę (nie bądź leniem i zrób to! Ciasto wyjdzie pulchniejsze), proszek do pieczenia i sól. Następnie orzechy, żurawinę (uważaj, żeby się nie posklejała) i posiekaną czekoladę. Wymieszaj dokładnie.
4. W drugiej misce zblenduj banany, cukier, aromat waniliowy, kawę oraz olej.
5. Ostrożnie i dokładnie wymieszaj suche i mokre składniki.
6. Wyłóż formę papierem do pieczenia (chyba, że posiadasz silikonową formę) i przelej ciasto.
7. Piecz około 35-40 minut. Gotowość ciasta sprawdź drewnianym patyczkiem - jeżeli ciasto nie zostaje na patyczku, jest gotowe - nie pomyl z roztopioną czekoladą!
8. Pozostaw w formie około 15 minut, następnie wyciągnij do ostygnięcia.
Smacznego!